Po przeciwnej stronie ulicy, przy Lubartowskiej 47 (21 przed 1939) mieszkała pisarka, Róża Fiszman-Sznajdman (1913-1995), która opuściła Lublin w 1969 roku w wyniku nagonki antysemickiej. Będąc na emigracji napisała, książkę “Mój Lublin” (wydanie jidysz 1982, wydanie polskie 1989) obfitującą w szczegółowe opisy przedwojennego życia w mieście.
Mój Lublin zaczął się na Lubartowskiej 21, prawdopodobnie dlatego, że tam się urodziłam, spędziłam dzieciństwo i młodość aż do 1939 roku, kiedy Niemcy zajęli miasto. [...] Dom składał się właściwie z czterech budynków, które zamykały podwórze z wiecznie brudną ubikacją, przeznaczoną dla lokatorów. W domu moim mieszkali przeważnie ludzie biedni. Mieli zawsze kłopoty z zarabianiem na utrzymanie, rzadko który miał stałe dochody, a wiecznie trapiła ich myśl, skąd wziąć na opłacenie komornego, najważniejszej pozycji w budżecie.
Róża Fiszman “Mój Lublin”
W sąsiednim domu przy ul.Lubartowskiej 49 (23 przed 1939) mieszkali Moszek-Hersz Chaja-Sura Warhaftig z córką Josefiną, którzy zostali zamordowani podczas zagłady Żydów. Ich pamięci poświęcona jest tabliczka przy wejściu do ich dawnego domu, umieszczona tu przez ich drugą córkę Ewę, która ocalała przed Zagładą w ukryciu we Francji.